Zapowiadane jakiś czas temu na FB zdjęcia figurek G.I.Joe muszą poczekać. W trakcie kolejnej wyprawy do piwnicy rodziców znalazłem również serię papierowych stworów mojego autorstwa. Przedstawię ich wszystkich (nie potrafiłem rysować pań, nadal zresztą mi to średnio wychodzi). Powstali w 1991 albo 1992 roku i mimo, że każdy nosi jakieś imię to jako całość nie otrzymali żadnej nazwy. Mogą wam przypominać jakieś postacie, ale nie zawsze było to zamierzone. Gdyby dostęp do kreskówek, komiksów i zabawek był większy pewnie nie wycinałbym swoich z papieru. Po lewej „plecy” każdego z bohaterów, a na nich pseudonimy. Angielskiego zacząłem się uczyć dopiero w 1994 roku…
Bad Frog – zła żaba ma w sobie trochę z Two-Face’a i na pewno zna sztuki walki. Stracił nogę więc nie sprzedam go za drogo na ebayu…
Faat Frog – gruba żaba to prawdopodobnie rodzeństwo złej żaby. Brak kończyn jest rodzinny, tu efekt był zamierzony.
Faat Bat – chyba myślałem, że dodatkowe „a” w słowie „fat” oznacza kogoś bardzo grubego. To między nogami to ogon, żeby nie było wątpliwości!
Black Dack – wojskowy policyjny żandarm komandos. Pewnie coś takiego sobie wyobrażałem tworząc czarnego kaczora.
Police Kwak – krewny Black Dacka z bardziej sprecyzowanym zawodem. Czapka z daszkiem koniecznie obrócona do tyłu.
Robo Bert – Robo Bert naprawdę mi kogoś przypomina. Skrzyżowanie Terminatora i Tweety’ego?
Karate Dog – w 2004 roku powstał film Karate Dog, ale nie opowiadał o bulldogu w kimonie. Szkoda. Zwróćcie uwagę na ten sześciopak!
Monster Mause – mysz, zombie i biznesmen w jednym. Postrzelony i pocięty nie oddał teczki. Biker Mice from Mars widziałem kilka lat później.
Mumias Krokodayl – wątek egipski. Miał być przypakowany, ale ręka wyszła jak w gipsie.
Cobra – po prostu Cobra! Czy to wruk czy pszyjaciel krokodyla?
Niestety, nie pociągnąłem dalej tematu i na tej licencji nie powstało nic więcej. Pamiętam, że w jedną zimę ulepiłem z plasteliny kilkadziesiąt figurek, przy których Gormiti wyglądają jak syf. Nikt mi w to jednak nie uwierzy, nie mam dowodów. To nie były czasy, kiedy rodzice chwalą się na fejsbuku każdą kupą swoich pociech. Szkoda, bo zdolny był ze mnie bachor. Będziecie mieli jeszcze okazję się o tym przekonać!
Robo Bert – ktoś zaiwanił Ci pomysł i stworzył Robot Chickena.
Monster Mause ryje beret 😀
Turtles_Kolektor
Chylę czoła dla twojej wyobraźni. Wiele z tych postaci widziałbym jako normalne figurki 😀
Czapki z głów. Moim ulubieńcem również jest Monster Maus!