Zapraszam do przeczytania drugiej części wywiadu z adminem portalu Transformery.pl – 805K1m (Boskim). Tym razem więcej o innych produkcjach spod znaku Transformers i o samym serwisie.
Miałem ostatnio okazję pograć w famicomowe Mystery of Convoy i to była tortura. Grałeś w jakieś produkcje godne uwagi, czy to z reguły są buble i szkoda czasu?
Akurat ja nie jestem zapalonym graczem. Dasz mi GTA VC i najnowszą Fifę i jestem ukontentowany. Natomiast do niedawna gry z TransFormers w nazwie cierpiały na klasyczny syndrom „gry na licencji”. Byle szybko, byle pokazać postaci z serialu/filmu, byle zarobić kasę. Natomiast ostatnio się to zmieniło i „War for Cybertron” i „Fall of Cybertron” to podobno gry akcji/strzelanki z najwyższej półki. Także tymi zdaje się warto się zainteresować bliżej.
Regał Klejpulla
Którymi produkcjami poza figurkami interesujesz się więc najbardziej?
Chyba będą to seriale. Obecnie lecący w TV „TransFormers Prime” uważam za jeden z najlepszych w historii całego uniwersum. Warto obczaić. Zresztą poprzedzające go „Animated” też polecam z czystym sercem. Do niedawna śledziłem też komiksy. I tu znów mamy obecnie urodzaj, bo to co wydaje IDW to czysty miód dla fanów. Ale musiałem odpuścić, bo nie wyrabiałem z czytaniem, obiecuję nadrobić. Jednak głównie figurki są „moją działką” w tym całym grajdołku.
Dzieje komiksu są chyba mocno zawirowane?
Tak, głównie przez przechodzenie z wydawnictwa do wydawnictwa i rebooty serii. Zaczęło się od Marvela (w tym Marvela UK – dużo więcej tego wydali), potem Dreamwave, gdzieś po drodze jeszcze nawet Devil Due. Ale od kiedy przejęli nas ludzie z IDW jest nieźle. To znaczy zdarzały się serie o wątpliwej jakości, ale gdzieś tak od dwóch ongoingów „More than meets the eye” i „Robots in disguise” jest naprawdę klasa. Chociaż gdybym miał Ci wymienić wszystkie mini i maxi serie wydawane na przestrzeni ostatnich kilku lat, to bym poległ. Na szczęście jest nieoceniona TFWiki i ludzie na forum, którzy w tym siedzą i bardzo dobrze się orientują co i w jakiej kolejności czytać.
Przyznam, że Transformery.pl wyglądają już nieco archaicznie. Wspominałem o tym kilka miesięcu temu w ramach TzżaD poleca i widzę, że niewiele się zmieniło. Macie w planach jakiś remont?
W planach jest to nawet „od zawsze”. Tylko jakoś nie mamy szczęścia do technicznych. To znaczy Ci, którzy są (a właściwie jest – bo mówię o Zedicusie) spisują się świetnie i urabiają się nie raz po łokcie, by to wszystko działało. Ale nowa strona główna musi w końcu powstać. Tak jednak zawsze wychodzi, że zaangażujemy się bardziej w projekt dający konkretny content (np. teraz startujemy z polskimi napisami do wspomnianego serialu „Prime”) i już brak czasu na coś innego. Wiesz, wszyscy są tam hobbystycznie, mamy pracę czy uczelnię w „prawdziwym” życiu i nie zawsze są i siły i czas by zrobić wszystko. Ale jak czyta to jakiś zapalony informatyk umiejący wysmażyć nam nową główną itp., to zapraszamy do współpracy.
Który dział strony, oprócz forum, cieszy się największym zainteresowaniem czytelników?
Recenzje, recenzje i jeszcze raz recenzje. Figurek rzecz jasna. I nie mówię tego tylko dlatego, że od roku głównie ja je tworzę. Wielu ludzi trafia na forum właśnie dzięki recenzjom zdjęciowo-tekstowym figurek. Tak było np. ze mną. A poza tym wszelkie retrospektywy czy recenzje starych seriali animowanych, często niedocenionych. Brakuje w tzw. polskim Internecie miejsca, w którym odpalasz stronę i masz recki Exo Squadu, Godzilla Animated Series czyi innych produkcji lecących kiedyś na Polsacie czy RTL7. Dlatego czasem staramy się rozszerzać materiały nie tyko o TF i G.I.Joe (o którym jeszcze nie wspomniałem, GuMIŚ nasz spec o Joe urwie mi pewnie łeb za to), ale właśnie o wszystko co kojarzy nam się z tą magiczną „nostalgią”.
Część zbiorów GuMISia
Zaciekawiło mnie RPG Forum – możesz przybliżyć ideę tego działu na stronie?
Nie oszukujmy się – jesteśmy nerdami. A co lubią nerdy poza starymi zabawkami i serialami? Ponaparzać w RPG. Dlatego powstało to podforum, właśnie by tam prowadzić rozgrywki. I to nie tylko w świecie TF, ale też innych uniwersach. Nie jest to może to samo przeżycie jak zarywanie nocki przy stole z kumplami, ale namiastka zdecydowanie satysfakcjonująca. Jeżeli kogoś kręcą takie zabawy i chce się przyłączyć lub wręcz poprowadzić jako GM jakąś wymyślą rozgrywkę – zapraszamy.
Odwiedzając niektóre „branżowe” fora, zastanawiam się po co w działach typu off-topic pojawiają się wątki traktujące o ważnych wydarzeniach w kraju, polityce, historii, sporcie i tym podobnych rzeczach, o których właściwie mowa na każdym kroku. Mam (być może kontrowersyjny) pogląd, że tego typu rzeczy są kompletnie niepotrzebne i psują atmosferę na forum. A jakie jest twoje zdanie?
Jeżeli forum składa się z dość „przypadkowych” osób, to pewnie tak jest. U nas jest nieco inaczej. Lwią część „kadry” i wielu użyszkodników (bo tak ich pieszczotliwie nazywamy) znam osobiście ze spotkań. I to pewnie będzie dla niektórych szokiem, ale na zlotach 90% rozmów w ogóle nie dotyczy transformersów. Więc nierzadko takie dyskusje w dziale „Dygresja” są przedłużeniem rozmowy w „realu”, której nie udało się dokończyć, bo np. zabrało piwa. Poza tym pochodzimy z różnych środowisk, obok dzieciaków jest u nas sporo ludzi już po studiach (sam skończyłem filozofię :P), mieszkających poza granicami kraju i ich perspektywa jest ciekawa. No i podstawą jest wysoki poziom rozmowy, to nie forum Onetu. Czasem wystarczy założyć ograniczenie wiekowe (16+), a czasem trzeba temperować towarzystwo.
W ogóle zdarzyło się wielu trolli w historii forum?
Trudno powiedzieć czy wielu, ale niezapomniane postaci są. Nawet przez jakiś czas przyznawaliśmy nagrody „Galvatronów” dla najbardziej skretyniałych postów, tematów czy użytkowników. Wiesz, przychodzi dzieciak po filmach Baya i myśli, że jest kozakiem bo to Internet i wszystko wolno. Trzeba ich nieco naprostować, a z wielu wyrastają później wartościowi członkowie naszej społeczności. Ostatnio jest nieco spokojniej w tym departamencie, ale przecież za nie tak długo czwarta część bayformerów, więc cytując Optimusa: „we’re here, we’re waiting”.
Macie w ogóle jakąś konkurencję jeśli chodzi o polskie strony poświęcone tej tematyce?
Wykosiliśmy wszystkich. Przynajmniej jeżeli chodzi o TF/Joe to jesteśmy od wielu lat jedynym portalem, ale to też dlatego, że jesteśmy bardzo silni, skupiamy większość tych, którzy chcą się w necie udzielać. Poza tym Polska to wcale nie duży „rynek”. A jeżeli dodamy do tego, że mamy u nas i fanów Gundamów wszelkiej maści i gości od Turtlesów, He-Mana, kilku od Lego czy jeszcze innych figurek/serii, to właściwie się ludziom nie dziwię, że do nas przychodzą. Nawet nie za bardzo śledzę inne fora traktujące o podobnych rzeczach. Chociaż oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest jeszcze mnóstwo kolekcjonerów TF, którzy nie działają aktywnie na forum. Co i rusz się o tym przekonuje, gdy pierwszy post gościa to kolekcja licząca 200+ sztuk. Jest kogo jeszcze zwabić.
Fragmenty kolekcji Smoczywabika
Nie sposób mi sobie tego wyobrazić, ale spytać muszę. Zdarzają się fanbojowskie, żałosne konflikty między zwolennikami figurek z różnych serii? Na zasadzie Xbox kontra Playstation to Transformers vs. Joe?
Człowiekiem o małej wyobraźni jesteś, zdaje się. Może nie na linii TF-Joe, ale przyjdzie czasem taki jeden z drugim i napiszą, że „Animated” to syf i gotowi iść na pięści z każdym kto myśli inaczej. To raczej odosobnione przypadki, ale taki folklor się czasem zdarza.
Raz do roku macie nieformalny zlot – możesz powiedzieć coś więcej o tej imprezie?
Krótka piłka – w wakacje umawiamy termin i zjeżdżamy do słonecznej Gdyni by zażywać słońca, piasku, chłodzić się napojami i odwiedzić Bar Pomorza (kapitalna miejscówka, polecam). Przy okazji trochę pozwiedzamy, trochę ponerdzimy, a przede wszystkim się poznamy. I to jest właściwie taka sól spajająca naszą społeczność, bez tego chyba byśmy się już dawno rozpadli. Zupełnie inaczej gada się z kolesiem, którego poznałeś osobiście, wiesz jak wygląda, jak mówi i czy jest spoko czy raczej nie. Ale nie tylko Gdynia, chociaż to rzeczywiście nasz punkt obowiązkowy, w innych terminach zdarzało nam się zjeżdżać na parę dni do Poznania, Torunia, Wrocławia, a nawet ekipa kiedyś do Pragi pojechała. Warto wpadać na takie spotkania: lato, morze i fajni ludzie do gadki.
motf-prime
Czy zlot ma szansę przerodzić się w oficjalne wydarzenie na większą skalę?
Chyba nie, bo tego byśmy nie chcieli. Wiesz, coś oficjalnego to od razu jakieś ceregiele, kto weźmie odpowiedzialność za nieletnich, jakiś plan trzeba ułożyć. A tak – nie planujesz, nie zepsujesz. To bardziej spotkanie znajomych i chciałbym, żeby tak zostało. Spontan i luz. Co nie znaczy, że nie mamy zamiaru bawić się w jakieś konwenty itp. Do tej pory nam to nie wychodziło, sam Primus raczy wiedzieć czemu, ale w przyszłości, może wcale nie bardzo odległej, zamierzamy uderzać na oficjalne i większe imprezy. Tym bardziej, że przecież mamy co pokazać.
No właśnie, na konwentach związanych z, nazwijmy to tak, tematyką nerdowską na próżno szukać wątków figurkowo-zabawkowych.
I to trzeba zmienić! Do tej pory zawsze coś stawało na przeszkodzie, ale w końcu do tego dojdziemy. Na razie robimy wywiad środowiskowy, zwieramy szyki. Ale jak już wystrzelimy to każdy konwent nasz.
Roboty Gladky’ego
Co ciekawego wydarzy się w ciagu najbliższego roku w świecie Transformers? Czy czekasz z zapartym tchem na jakieś wydarzenie?
Przede wszystkim trzeci, ostatni sezon „Prime”. Właśnie na dniach się zaczyna. Tylko 13 odcinków i ten piękny rozdział w historii TF zostanie zamknięty. Niektórzy przybąkują, ze może na koniec zrobią pełnometrażowy film animowany zamykający historię, ale coraz mniej na to wskazuje. Też niedługo premiera nowego filmu aktorskiego G.I.Joe „Retaliation” z Brucem Willisem i The Rockiem (Joe i TF to jedno uniwersum, dla niezorientowanych). No i oczywiście masa świetnych figurek. 2014 to będzie rok 30-lecia marki, więc już zapowiedziano masakrycznie dobre kawałki plastiku, w tym największego TFa ever – nowego Metroplexa. Przyszłość rysuje się w zdecydowanie pozytywnych barwach. KONIEC
Na koniec tradycyjne pytanie o plany związane z serwisem.
Uff… no jest tego trochę. Jak sam zauważyłeś przydałby się lifting, więc poszukujmy dodatkowego technicznego. Napisy do „Prime” to będzie obecnie nasze główne zadanie, przynajmniej na jakiś czas. Zlot w Gdyni też trzeba zorganizować, mimo kumpelskiej atmosfery ktoś musi trzymać nad tym lejce. A tak ogólnie to po prostu się rozwijać. Nie robić rewolucji. Dodawać coraz więcej galerii, coraz więcej dobrych artykułów, promować customiarzy z forum, bo robią cuda. Zabiegać o nowych userów i, choć to może zabrzmieć górnolotnie, promować markę w Polsce. Im jest więcej fanów kupujących komiksy, figurki, oglądających seriale, tym więcej będzie tego do Polski trafiać. Może kiedyś doczekam czasów, że nie będę musiał czekać na polską premierę figurki, gdy w USA już leży ona w koszach z przecenami (autentyk z ostatnich dni – FoC Grimlock). Mamy też parę asów w rękawie, których nie chcę jeszcze odkrywać. Będzie się działo, więc odwiedzajcie i portal i forum i fanpage na FB.
To by było na tyle. Dzięki za poświęcony czas i wyczerpujące odpowiedzi!
Cała przyjemność po mojej stronie, mam nadzieję, że nie zanudziłem czytelników.
Kolejny genialny wywiad! Kolejna strona w zakładkach którą warto odwiedzić by pooglądać ludzi z pasją. Dzięki!
” (Joe i TF to jedno uniwersum, dla niezorientowanych).” to nie jest jedno uniwersum…
Mógłbym prosić o jakieś źródło?
CzłowiekaBetona odsyłamy więc do lektury komimksów Marvela i co niektórych mini-serii Dreamwave czy DevilsDue.
Fajny wywiad ale zgodze sie z CB ze jest to RACZEJ twierdzenie bledne.
Tzn nie wiem jak to jest obecnie – nowych serii o Joes’ach i TF nie sledze, ale w klasycznym GIJOE ( 1982-1994 ) zjawisko wspolnego uniwersum bylo wywolane bardzo sztucznie i zdecydowanie odrzucane przez oba fandomy.
Ot jedna 4-odcinkowa wspolna miniseria Marvela z 1987go roku, i goscinne wystepy TF ( praktycznie samego Megatrona ) w numerach 138-142 Joe-zeszytow, promujaca druga generacje TF, kiedy zreszta seria Larry’ego Hamy jakosciowo schodzila juz na samo dno.
Z drugiej strony nie pamietam by wojacy z G.I.Joe pojawiali sie goscinnie w klasycznych zeszytach TF.
No i slynny epizodzik starego Cobry Commandera jako „Old Snake” w serialu TF ( s.3 odc. 23 „Only Human” ).
Ogolnie mozna to uznac jako zbedny crossover miedzy dwoma niezbyt pasujacymi do siebie franchise’ami tego samego potentata…
Takze wystepy – OWSZEM, wspolne uniwersum – zdecydowanie NIE.
Przynajmniej w wydaniu klasycznym… Nowe podejscia do G.J.Joe i TF jakos niespecjalnie mnie interesuja 🙂
To w takim razie nie ma czegoś takiego jak uniwersum Marvela lub DC, bo niektóre postaci nie spotykają się nigdy, albo spotykają bardzo rzadko i w sposób sztuczny. Częstotliwość czy tym bardziej zadowolenie z tego faktu fanów nie gra najmniejszej roli. Liczy się zamysł twórców. Tak jak Batman i Superman to jedno uniwersum, tak Joe i TF to jedno uniwersum. Zdecydowanie TAK.
Ale Universa Marvela i DC to zupelnie inna kwestia! Tam „wystepy”, wspolne dla wielu tytulow eventy, team-upy itd byly na porzadku dziennym od zarania komiksowych dziejow i jest tu zupelnie normalne ze Hulk, Cpt. America, czy dziesiatki innych przebierancow nagle pojawialy sie w zeszytach Spidermana.
Bo sa to jednak wlasnie universa „superbohaterskie” – gdzie zasadniczo wizja swiata i filozofia supermocy herosow sie pokrywa, choc oczywiscie „supermoce” Batmana i Punishera sa raczej dyskusyjne 😉
Zasadniczo trudno nawet powiedziec by zarowno klasyczne TF jak i G.I.Joe dorobily sie wogole wlasnych uniwersow. Trzeba pamietac ze komiksy oparte na nich byly komiksami reklamowymi, promocyjnymi, ani Marvela ani Hasbro nie interesowalo zatem tworzenie im jakiegos szerszego swiata, skupiano sie wylacznie na danych figurkach…
Laczenie tych dwoch tak bardzo odmiennych od siebie franchise’ow na jednej platformie medialnej byloby wiec zwyczajnie bezsensem, powodowaloby to zbyteczny chaos, podczas gdy zasadnicza istota crossoveru i wspolnego universum jest wlasnie wypromowanie goscinnie wystepujacych superbohaterow… poza tym bohaterowie tytulow superbohaterskich dzialali zazwyczaj w pojedynke i zawsze potrzebowali „wsparcia” innych, czasami stworzonych wylacznie na potrzeby danego numeru „kumpli” albo „bad guy’ow”… ktorzy skladali sie wspolnie na jeden duzy universe, z czasem zagladajac do innych tytulow albo uzyskujac wlasny zeszyt…
Nie powiem – tworcy maja prawo robic ze swoim dzielem co im sie zywnie podoba, laczac ze soba nawet najbardziej niepasujacych do siebie herosow… i oczywiscie fakt przenikania sie zaistnial – jak pisalem o tym komentarz wyzej – ale mowienie o wspolnym universum to spora przesada.
Sorry, ale wychodzi z Ciebie nieznajomość tematu. Ponad 300 zeszytów Marvel UK nie wytworzyło uniwersum? No sorry. To jak zaczynały TFy nie ma tu znaczenia, skończyły (nawet jeżeli mówimy tu tylko o G1) z rozbudowanym uniwersum, z ogromną ilością wątków, postaci itp. Większość się nawet nigdy nie dorobiła figurki. Więc wątpliwość „czy TFy mają w ogóle uniwersum” uważam za rozwianą.
Nie wiem też skąd teza, że crossovery służą przede wszystkim promowaniu tej mniej znanej strony. Nie mówię, że nie ma takich przypadków, ale nie wydaje mi się by było to zawsze motorem napędowym czy też „istotą” takich eventów. (Swoją drogą taka teza mogłaby prowadzić do ciekawej dyskusji pt. „kto kogo promuje w crossoverach Superman/Batman” ;))
Zresztą TFy były na początku częścią uniwersum Marvela (pamiętny występ Spider-Mana), a potem przestały być jego częścią. Granica jest płynna i wyznaczają ją twórcy. Tylko i wyłącznie. I skoro raz za razem wracają do pomysłu występów Joe w komiksach TF i na odwrót (a nawet figurkowych „występów”, jak ostatni Hiss-Shockwave z SDCC), to trzeba przyjąć, że jest to jedno uniwersum.
I żadne, nawet najdłuższe tłumaczenia i wyjaśnienia tego nie zmienią.
A jak to wygląda aktualnie? Wydaje mi się, że crossovery swoją drogą a wspólne uniwersum swoją. IDW przecież robi takie rzeczy jak Infestation, ale to nie oznacza że Ghostbusters, TMNT i Transformers są w jednym świecie. Nadal obstaję przy tym, że najlepsze byłoby konkretne źródło na temat.
805K1 – wydaje mi sie ze lepiej pozostawic to juz ocenie tworcow i samych fanow bo widze ze do „wspolnego oswiadczenia” nie dojdzie. Wydaje mi sie tez ze pewne rzeczy ktore wymienialem powyzej nie potwierdzaja mej „nieznajomosci tematu”. Jezeli na czyms rzeczywiscie sie nie znam to na „biezacych” TFach i G.I.Joe, ale jak wspominalem – tymi sie nie interesuje i skupiam sie na „zamierzchlych czasach”… 😉
Poprostu mamy dwa odmienne zdania i chcialbym abys to uszanowal.
Dla mnie jako die-hard fana klasycznych Joe’sow G.I.Joe i TFy to zupelnie inny swiat i kilka goscinnych wystepow tego nie zmieni… 🙂
Zauwaze jeszcze tylko ze Marvel UK to juz linia zupelnie poboczna dla glownej „amerykanskiej”, nie wciagalbym jej na „index” 😉
P.S. Nie powiedzialem by crossovery sluzyly promowaniu „tej mniej znanej strony”. Sluza promowaniu wszelakich postaci WOGOLE, a z drugiej strony gwarantuja ze w danym tytule nie powieje nuda.
Ja jeszcze dodam, że rodzice współpracującej z Autobotami w XXI wieku oficer EDC, Marissy Faireborn, to agenci GI Joe – Lady Jaye i Flint (ten drugi pojawia się nawet na moment w jednym z odcinków „G1” – „Killing Jar”; niby jest to tylko jego hologram, ale manipulujący Marissą Quintesson wykorzystuje prawdziwe dane). Z kolei w nowelizacji „Rise of Cobra” jest mowa o tym, że nanomity, które produkował Destro powstały dzięki dostępowi do badań Sektora Siódmego nad Wszechiskrą i Megatronem; były też pomysły, by generał Hawk dowodził NEST, a major Lennox okazał się członkiem GI Joe, Wild Billem. Wczoraj pojawiły się ploty, że Di Bonaventura rozważa filmowy crossover.
Dodatkowo – w latach 80. – była postać, która spajała cztery seriale studia Sunbow – „GI Joe”, „Inhumanoids”, „Transformers” i „Jem!” – dziennikarz Hector Ramirez (parodia prawdziwego publicysty, Geraldo Rivery), który pojawiał się w każdym z tych seriali, a największą rolę odgrywał w „Joe” (był nawet w „The Movie”, ale scen z nim nie zanimowano).
Obecne crossovery w IDW wyglądają inaczej – Joesi nie spotykają TFów, raczej zagrożenie podróżuje między światami („Infestation”).
Osobiście uznaję, że „Joe”i „TF” to wspólne universum, zaś wspomniany odcinek ze starym Commanderem bardzo lubię, acz szkoda, że nie zrobili z tego dwuczęściowej historii.