Denver, Ostatni Dinozaur – Vol.1 (VHS)

all
Autor: Oskar Jach
Denver Ostatni Dinozaur to jedna z tych kreskówek, które bardzo miło wspominam z dzieciństwa. Animacja opowiada o przygodach grupy przyjaciół: Mario, Wally, Charlie (w oryginale Shades), Jerry, Casey, Heather oraz tytułowy Denver dinozaur. Ekipa wpada w każdym odcinku w różne interesujące tarapaty. Przygody zwariowanej paczki typowo amerykańskich przyjaciół (deskorolka, bmx, hawajskie koszule, trwała ondulacja i baseny w ogrodzie) mają nadal wielu fanów na całym świecie. Dlaczego tak się dzieje?

Podejrzewam, że jedną z przyczyn jest umiejętne łączenie w tej serii dobrej zabawy, ciekawego scenariusza i walorów edukacyjnych. Fajne historie przemawiają do dzieciaków a edukacja podoba się rodzicom. Dzięki temu serialowi dziecko dowie się na przykład jak wyglądał Stegozaur, albo czym odżywiały się zwierzęta w prehistorii. Mistrzostwo polega tutaj na tym, że nie jest to wiedza przedstawiana dzieciakom w nudny, szkolny sposób. Dzieciaki znajdują Denvera podczas wycieczki do muzeum historii naturalnej. Skoro mamy muzeum, to dlaczego nie powiedzieć kilku zdań na temat tego, że w smole zachowują się kości albo czegoś o rozmiarach mamutów. Takie sceny są zazwyczaj krótkie i zupełnie nie przeszkadzają w rozwoju akcji! I takie powinny być dobre kreskówki. Dostarczające zabawę i przelewające trochę wiedzy w małe mózgi.
Wracając do wydania VHS. Znajdziemy na nim trzy odcinki. Każdy z nich rozpoczyna chwytliwa piosenka z melodią, która potem jakoś nie chce opuścić głowy. Mimo, że jestem gorącym przeciwnikiem robienia piosenek w Polskiej wersji (jeśli oryginalnej nic nie dolega), to tutaj wyszło to naprawdę dobrze. Tekst, głosy i cała oprawa jest zgrabna i trudno potem nie nucić „Denver, ostatni dinozaur, to jest kumpel z przed milionów lat…”

Tutaj możecie posłuchać piosenki z intro w wersji polskiej:

Tutaj natomiast w wersji oryginalnej:

Sama kreskówka starzeje się godnie. Cała oprawa wydaje się być nadal atrakcyjna dla młodego widza. Dla mnie też, choć jestem starszy. Jedyne zastrzeżenie, jakie mam, odnosi się do polskiego dubbingu. Wszyscy aktorzy dają sobie świetnie radę, ale pani Halina Chrobak podkładająca głos Casey jest dla mnie nie do strawienia. Za każdym razem, gdy postać się odzywa mam ochotę skręcić kark jakiemuś królikowi. Głos Smerfetki zwyczajnie nie pasuje do amerykańskiej nastolatki. Jest skrzeczący i wprawiający ucho w nieprzyjemne wibracje. Nie jest to zarzut w stosunku do pani Haliny, a jedynie efekt nietrafionego, moim zdaniem, doboru głosu. Poniżej przybliżę w skrócie, co ciekawego dzieje się w odcinkach znajdujących się na tej kasecie. Pierwsze dwa epizody to podzielony na pół pilot.
denver1
Narodziny Denvera
Jak wskazuje tytuł, odcinek jest wprowadzeniem do przygód Denvera i dzieciaków. Podczas wizyty w muzeum historii naturalnej paczka przyjaciół stawia czoła miejscowym łobuzom i po pokazaniu im, kto rządzi na dzielnicy, muszą pryskać. Chowają się w miejscu, w którym prowadzone są wykopaliska archeologiczne. Znajdują tam jajo, z którego wykluwa się Denver. Świadkiem narodzin jest też niejaki Morton Fizzback, który już ma pomysł jak zarobić na jedynym żyjącym okazie dinozaura. Bohaterowie zabierają Denvera do domu, a po kilku zabawnych perypetiach postanawiają schować go na jakiś czas w starej sali gimnastycznej. Przyjemny odcinek – poza wstępem do historii widz dowie się więcej o zwyczajach dinozaurów.

Porwanie
Morton Fizzback śledzi dzieciaki w drodze do kryjówki. Gdy wie już, gdzie schowali Denvera, postanawia go porwać i uczynić gwiazdą swojego muzycznego show. Opłaca zbirów, którzy porywają dinozaura. Denver kończy jako gwiazda wieczoru na koncercie rockowym i trzeba go uratować. Niestety się to nie udaje, a Morton postanawia sprzedać dinozaura naukowcowi. Na szczęście życzliwi ludzie wypuszczają Denvera na wolność. Morton i jego zbiry ruszają w pościg…
Morton_Fizzback3
Denver w Chrupkach
Jerry musi posprzątać magazyn sklepu, w którym dorabia sobie w wakacje. Cała dostawa chipsów i chrupek znalazła się na ziemi i coś trzeba z tym zrobić. Jego tropem podąża łakomy Denver. Casey, z którą chłopcy nie chcą spędzać za dużo czasu, postanawia wykopać sobie swojego własnego dinozaura. Udaje się na miejsce, w którym znaleziono Denvera. Nie znajduje nic poza skorupą jaja, z którego wykluł się dinozaur. Dziewczyna zasypia i przenosi się w czasie do prehistorii.
denver3
Poza odcinkami, na kasecie znajdują się jeszcze zajawki innych tytułów takich jak Leśna Rodzina, Inspektor Gadżet, Łebski Harry oraz… Denver Ostatni Dinozaur na wypadek gdybyście zapomnieli, co oglądaliście przez ostatnie kilkadziesiąt minut.
Jak wygląda pudełko i okładka? Jak na coś, co powstało w Polsce u schyłku lat 80. to nawet dobrze. Albo poprawnie. Liczy się w tym przypadku jedynie front, na którym znajduje się całkiem ładny obrazek Denvera i całej paczki oraz logo i numer katalogowy kasety. Z tyłu nie ma z kolei nic wartego uwagi. Znajdziemy tu jedynie krótki opis zawartości, obsadę, informacje techniczne oraz logo producenta i dystrybutora. Podsumowując – to dobra kaseta. Porządna dawka edukacyjnej w zabawnym sosie. Na pewno nie stracicie czasu oglądając przynajmniej kilka odcinków Denvera.

No i jest jeszcze ta piosenka tytułowa.
Na na na na na nana na na nana nana na na na…

Denver, Ostatni Dinozaur – Vol.1
Stany Zjednoczone/Francja 1988
Wydanie VHS: I.D.D.H/EUROCOM

5 responses to “Denver, Ostatni Dinozaur – Vol.1 (VHS)

  1. Denver był świetny i dzięki TVP2, jeśli dobrze pamiętam, było można go oglądać. Jakoś miło mi się robi jak o nim pomyślę.

Dodaj odpowiedź do gramisan Anuluj pisanie odpowiedzi